Kontynuacja myśli przewodniej

Siebie samą nie określa mianem muzyka-instrumentalisty. Mówi, że nie została obdarzona wielkim talentem w tej materii. W rozmowach z dziennikarzami kiepsko idzie jej opisanie procesu twórczego. Raz nie jest w stanie sobie go przypomnieć, raz zwyczajnie zwodzi i prosi o znalezienie własnej interpretacji. Tworzenie to dla niej zarówno trans jak i swoista forma autoterapii. Psychodeliczny, nieco baśniowy folk zapatrzony w stronę lat 60-tych, szeroko prezentowany przez Aldous Harding, w dobrej passie kontynuuje się trzy lata później na najnowszym, długo oczekiwanym albumie Warm Chris.

Siebie samą nie określa mianem muzyka-instrumentalisty. Mówi, że nie została obdarzona wielkim talentem w tej materii. W rozmowach z dziennikarzami kiepsko idzie jej opisanie procesu twórczego. Raz nie jest w stanie sobie go przypomnieć, raz zwyczajnie zwodzi i prosi o znalezienie własnej interpretacji. Tworzenie to dla niej zarówno trans jak i swoista forma autoterapii. Psychodeliczny, nieco baśniowy folk zapatrzony w stronę lat 60-tych, szeroko prezentowany przez Aldous Harding, w dobrej passie kontynuuje się trzy lata później na najnowszym, długo oczekiwanym albumie Warm Chris. 4AD · 2022 Nomen omen, trzy lata temu nie szczędziłam pozytywnych epitetów padających w stronę Nowozelandki. Designer...